W każdej miejscowości znajdziemy miejsca, które mają ciekawą historię, kryją jakąś tajemnicę, albo były ważne dla lokalnej społeczności. Często obok takich terenów przechodzimy obojętnie, nie zatrzymujemy się, nie znamy ich historii. Niewątpliwie stary cmentarz w Żorach należy do tego typu miejsc. Niejednokrotnie przechodziłem obok niego czy przejeżdżałem samochodem. Jakoś nie było czasu, aby przystanąć, pospacerować starymi alejkami. Zawsze były pilniejsze sprawy do załatwienia. Żyjemy w biegu, ciągle za czymś gonimy, nie mamy czasu zatrzymać się na chwilę, zastanowić się nad tym co ważne w życiu.
Od jakiegoś czasu, kiedy jesteśmy w centrum miasta, staramy się odwiedzać stary cmentarz. Odnajdujemy tam ciszę, spokój, tak potrzebny w dzisiejszych czasach.
Cmentarz znajduje się w ścisłym centrum Żor, obok kościoła św. Ap. Filipa i Jakuba, przy ul. Ks. Klimka, naprzeciw dworca PKS. Położony jest na terenie dawnej fosy otaczającej miasto, tuż za dawnymi murami miejskimi. Pierwsze pochówki miały miejsce w 1824 roku, ostatnie w pierwszej połowie XX wieku. Do dzisiaj zachowało się ok. 400 nagrobków. Wykonane są m.in. z piaskowca, białego marmuru czy czarnego grafitu.
Jak w wielu miastach Śląska, tak i w Żorach żyli obok siebie Polacy, Niemcy i Żydzi. Ci ostatni mieli własny kirkut, natomiast Polacy i Niemcy byli chowani na jednym cmentarzu, obok siebie. Na najstarszej chrześcijańskiej nekropolii w mieście, znajdziemy zatem zarówno nagrobki z napisami po polsku jak i po niemiecku. Niestety po wojnie, wiele nagrobków niemieckich zostało zniszczonych, napisy były zacierane smołą.
Cmentarz posiada swój niepowtarzalny klimat. Możemy poczuć się jak w minionej epoce. Panuje tutaj spokój i cisza. Nekropolię porastają lipy i wiązy, a nagrobki, drzewa i trawniki porasta gęsty bluszcz. Niestety większość nagrobków jest zniszczonych. Może kiedyś znajdą się pieniądze na ich renowację. Na pewno wiele by to miejsce zyskało.
Na cmentarzu znajdziemy również mogiłę powstańców śląskich i pomnik poświęcony Żołnierzom Wyklętym. Ale najciekawszy jest, znajdujący się na końcu głównej alei, krzyż pokutny. Datuje się go na XIII wiek. Posadowiony jest na podmurówce, otoczony kamiennym kręgiem. Wykonany jest z piaskowca. Pierwotnie stał przy ul. Rybnickiej, ale w 1957 został przeniesiony w obecne miejsce. Jak twierdzą niektórzy historycy, wcale nie musi to być krzyż pokutny, ale coś w rodzaju kamienia granicznego, rozdzielającego klasztorne włości. Krzyż nie posiada żadnych napisów, więc jego prawdziwej historii pewnie nigdy nie poznamy.
Zachęcam wszystkich do odwiedzenia tego klimatycznego miejsca. Spacerując alejkami, wśród drzew i starych nagrobków znajdziemy cieszę i spokój. Odpoczniemy od zgiełku życia codziennego. Będziemy mieli okazję zatrzymać się choć na chwilę, zwolnić szalone tempo życia. Myślę, że warto tutaj czasami zaglądać.