Pałac von Rehdigerów w Strzeszowie

Strzeszów to niewielka wieś w województwie dolnośląskim, w powiecie trzebnickim, w gminie Wisznia Mała. Po raz pierwszy wzmiankowana była w 1204 roku, w dokumencie wydanym przez księcia Henryka I Brodatego.

Miejscowość przekazana została przez wyżej wzmiankowanego księcia zakonowi cysterek w Trzebnicy. Kolejnymi właścicielami byli książęta oleśniccy. W 1559 roku, jako zastaw, majątek otrzymał Nicolaus II von Rehdiger. Już w 1567 roku wykupił go na własność. W posiadaniu jego potomków, dobra pozostawały do zakończenia II Wojny Światowej. Kiedy w roku 1904 zmarł bezpotomnie Albrecht von Rehdiger, majek odziedziczył jego siostrzeniec Hans von Witzendorff. W roku 1913 otrzymał zgodę na używanie herbu i nazwiska rodu Rehdiger.

Prawdopodobnie na miejscu wcześniejszego, drewnianego dworu obronnego, w XVI wieku rodzina von Rohdiger wzniosła pałac. Na przestrzeni wieków był kilkukrotnie przebudowywany. Ostania modernizacja miała miejsce w latach 1900-1902.

To właśnie ów pałac von Rehdigerów przyciągnął mnie do Strzeszowa.

Na teren pałacu dostałem się przez otwartą bramę. Od razu rzuciło się w oczy, że obiekt jest zadbany. Może nie jest całkowicie wyremontowany, ale powoli wraca do dawnej świetności. Kiedy wszedłem na posesję, usłyszałem z daleka szczekanie psa. Po chwili przybiegł ów czworonóg Na pierwszy rzut oka wyglądał groźnie, ale zachowywał się przyjaźnie. Zaraz potem pojawił się jego właściciel. Do rozmownych ten Pan nie należał, ale kilka zdań na temat pałacu powiedział. Niestety oznajmił, że do środka nie ma możliwości się dostać. Kiedy już mi prawie znikał w zaroślach, które są pozostałością dawnego parku, zdążyłem jeszcze się dowiedzieć, że jest właścicielem pałacu. Co prawda nie zdążyłem zapytać, czy mogę zrobić kilka zdjęć, ale myślę, że gdyby miał coś przeciw temu, to by mi powiedział.

Mogłem zatem bez przeszkód obejrzeć dokładnie cały pałac z zewnątrz. Budowla składa się z dwóch skrzydeł, układających się w literę L. Od strony frontowej spina je okrągła wieża. Teren jest zadbany, trawa skoszona, można swobodnie podejść pod same mury budynku.

Jak zauważyłem, do wnętrza pałacu prowadzi dwoje drzwi i nie wiem, które stanowiły wejście główne. Pierwsze, od strony dziedzińca, umieszczone zostały w wieży. Mogłoby się wydawać, że to właśnie one stanowią główne wejście, z powodu centralnej lokalizacji. Drugie drzwi, umieszczone zostały w ścianie bocznej skrzydła północnego. One z kolei posiadają pozostałości dawnych zdobień. Możliwe, że nad nimi znajdował się kiedyś herb von Rehdigerów. Ale być może pierwotne wejście, z czasów budowy pałacu, znajdowało się w zupełnie innym miejscu. Myślę o skrzydle wschodnim, na jego zachodniej ścianie. Skąd mi taka myśl przyszła do głowy? Otóż dokładnie pośrodku tego skrzydła znajduje się okno odbiegające wyglądem i rozmiarami od pozostałych. Posiada też inne zdobienia. A nad otworem okiennym znajduje się data 1567, która przypomina rok, w którym majątek stał się własnością rodu von Rehdigerów. Ponadto dokładnie po przeciwnej stronie skrzydła, na jego ścianie wschodniej, zlokalizowane jest wyjście do ogrodu. I od razu rzuca się w oczy podobieństwo pomiędzy obydwoma otworami. Być może w trakcie jednej z przebudów owo wejście zostało zlikwidowane. Ale to tylko moja teoria, bo nigdzie nie znalazłem jej potwierdzenia.

Teren od strony wschodniej, a częściowo również od strony północnej, nie jest już tak zadbany jak od frontu. Ale można się swobodnie poruszać, samosiejek nie ma, tylko roślinność nie skoszona.

Na elewacji budynku zachowało się wiele elementów dawnych zdobień, na które warto zwrócić uwagę. Jedne są w lepszym stanie inne w gorszym, ale wszystkie wymagają renowacji.

Po stronie południowej i wschodniej pałacu zachowały się pozostałości dawnego parku. Dawna fosa pełniła i obecnie również pełni, rolę przypałacowego stawu. Stanowiła i nadal stanowi część założenia parkowego.Ten teren z całą pewnością wymaga mnóstwa pracy, aby odzyskał swą dawną świetność. Tutaj już nie można się tak swobodnie poruszać, jak tuż obok budynku. Mimo to, postanowiłem trochę pospacerować po dawnym parku, tym bardziej, że właściciel pałacu podpowiedział, że zachowały się w nim pozostałości dawnej bramy. Wskazał tylko ogólnie kierunek, ale udało mi się tę bramę odnaleźć. Obecnie to już rzeczywiście tylko resztki z zachowanymi zawiasami.

Przed właścicielem pałacu jeszcze mnóstwo pracy, aby doprowadzić całe założenie do dawnej świetności. Trzymajmy kciuki, aby wystarczyło mu determinacji i środków finansowych.

Jeśli będziecie w okolicy, zajrzyjcie do Strzeszowa. Naprawdę warto. Nie będziecie zawiedzeni. POLECAM!!!

Poniżej zdjęcie z lat 1930-1945 pochodzące ze strony polska-org.pl

Dodaj komentarz