Klasztor św. Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy

Kiedy będziecie w Trzebnicy i zwiedzicie już piękne Sanktuarium św. Jadwigi Śląskiej, to zajrzyjcie też do klasztoru przylegającego do kościoła.

Klasztor powstał z fundacji księcia Henryka I Brodatego i jego małżonki, św. Jadwigi Śląskiej w 1202 r. Jest najstarszym klasztorem żeńskim na ziemi śląskiej. 13 stycznia 1203 roku przybyły do klasztoru siostry benedyktynki z Bambergu, które w 1218 roku przyjęły regułę cysterską. Pierwotne zabudowania klasztorne nie przetrwały do naszych czasów. W roku 1697, ksieni Krystyna Katarzyna z Wierzbna Pawłowska rozpoczęła budowę nowego klasztoru (ona też przeprowadziła pierwszy etap barokizacji kościoła). Kolejne opatki kontynuowały jej dzieło. Budowla została ukończona, kiedy funkcję ksieni sprawowała Benedykta Marianna Biernacka (1718-1726). Tym sposobem powstał klasztor o wymiarach 115 x 88 m., zaliczany do największych w Europie Środkowej. I właśnie te barokowe budowle możemy podziwiać do dnia dzisiejszego. Tylko nie zastaniemy już tam cysterek, ich miejsce w roku 1870 zajęły siostry boromeuszki.

Wejście do klasztoru znajduje się w elewacji północnej, czyli od strony placu kościelnego. Dawniej było to wejście do apartamentów ksień. Zdobi go piękny portal z 1724 roku autorstwa rzeźbiarza Jakuba Hausera. W górnej części portalu możemy zobaczyć rzeźby przedstawiające Matkę Boską z Dzieciątkiem (po środku), zaś po lewej św. Jadwigę Śląską, a po prawej św. Annę. Pod stopami Maryi został umieszczony herb podtrzymywany przez dwa anioły. Na postumentach znajdują się posągi św. Scholastyki (po lewej) i św. Humbeliny (po prawej).

Po wejściu do sieni, po lewej stronie znajdują się drzwi prowadzące do małego sklepiku z pamiątkami, zaś po prawej do kawiarni, gdzie można się napić pysznej kawy i zjeść ciastko. W sieni warto zwrócić uwagę na obraz z 1883 roku autorstwa Maxa Bergera przedstawiający św. Jadwigę, jej córkę Gertrudę oraz świętych i błogosławionych jej rodu. W jednym kącie stoi również figura św. Jadwigi nieznanego autorstwa.

Klasztor oraz muzeum w nim się znajdujące można zwiedzić pod opieką sióstr boromeuszek. Kiedy odwiedziłem klasztor, akurat jedna z sióstr obchodziła jubileusz i nie mogłem zwiedzić muzeum. Natomiast po klasztorze oprowadziła mnie siostra, która akurat pełniła dyżur w sklepiku z pamiątkami.

Tak więc z sieni, drzwiami pamiętającymi cysterki, weszliśmy do korytarza północnego klasztoru. Możemy tam zobaczyć liczne rzeźby stojące we wnękach, jak np. św. Karola Boromeusza, z 1905 r. wykonaną przez Franza Replego czy figurę św. Barbary. Ściany zdobią liczne obrazy, że wymienię tylko obraz boromeuszki, Weroniki Komar, z 1970 r. zatytułowany „Święta Rodzina”, czy obraz św. Jadwigi ochraniającej swoim płaszczem kościół i klasztor, namalowany przez Agatę Sander.

Piękny portal wejściowy, z odkrytymi freskami, prowadzi do kaplic dolnej. Autorem portalu jest Bruno Tschötschel.

Autorem wystroju wnętrza kaplicy, podobnie jak portalu wejściowego, był Bruno Tschötschel (lata 20-te XX wieku). Jego autorstwa jest ołtarz główny, a także dwa tympanony znajdujące się nad drzwiami z obydwu stron ołtarza. Ten z lewej przedstawia Świętą Rodzinę przy codziennej pracy, ten z prawej przedstawia św. Karola Boromeusza udzielającego wiatyku (Komunii św. podawanej osobie w niebezpieczeństwie śmierci jako pokarm na drogę do życia wiecznego) podczas zarazy w Mediolanie w 1575 roku. Jego autorstwa jest również oryginalna skarbonka z dwoma aniołkami, czy św. Cecylia grająca na organach w otoczeniu aniołów.

Jednak najcenniejszą rzeźbą jest figura św. Jadwigi z XV wieku. Jej autor pozostaje nieznany. Święta została przedstawiona w mitrze książęcej oraz modelem kościoła w ręku. Z XV wieku pochodzi również płaskorzeźba Matki Bożej z Dzieciątkiem. Do czerwca 1961 roku wisiała na zewnątrz budynku. Jednego dnia spadła uszkadzając dachówki, jednak sama nie ucierpiała. Po renowacji zawisła w kaplicy.

Po wyjściu z kaplicy weszliśmy do pomieszczania, gdzie znajdowały się obrazy dawnych opatek klasztoru cysterek.

Następnym miejscem był wirydarz, czyli ogród umieszczony wewnątrz murów klasztornych. Był on przewidziany regułą wielu średniowiecznych zakonów. W klasztorze trzebnickim znajdują się dwa wirydarze, jeden większy, drugi mniejszy. Ja znalazłem się na tym większym, poświęconym św. Jadwidze. Znajduje się na nim figura świętej z 1894 roku autorstwa Gustawa Grunenberga.

Kontynuowałem wędrówkę po klasztornych korytarzach. W krużganku zachodnim, w części północnej klasztoru, znajdują się pomieszczenia przeznaczone na różnego rodzaju warsztaty. Do każdego prowadzą drzwi z imieniem siostry, podejrzewam, że to imiona dawnych opatek. A nad drzwiami zawisły kopie obrazów Józefa Führicha: „Uczynki miłosierdzia co do ciała” Możemy zobaczyć sceny obrazujące uczynki miłosierdzia takie jak: chorych odwiedzać, podróżnych w dom przyjąć, nagich przyodziać, spragnionych napoić i wiele innych.

W kolejnym korytarzu czyli w krużganku zachodnim części południowej klasztoru, możemy podziwiać m.in. obraz Trójcy Przenajświętszej w otoczeniu aniołów i świętych patronów Zgromadzenia sióstr Boromeuszek z 1970 r. autorstwa jednej z sióstr, Weroniki Komar. Ponadto krużganek ten zdobią obrazy pochodzące ze zbiorów sióstr cysterek trzebnickich, przedstawiające fragmenty z życia św. Bernarda z Clairvaux. Obrazy namalował F. A. Felder w 1770 roku. Otrzymała je w podarku ksieni Bernarda Paczyńska z Tenczyna. Obrazy przedstawiają m.in. takie sceny jak: Bernard decyduje się na życie zakonne pod wpływem wizji Matki Bożej z Dzieciątkiem, Bernard przywraca pokój i ratuje kościół od schizmy, Bernard przedstawiony jako natchniony kaznodzieja i pisarz.

Kolejnym etapem mojej wędrówki po klasztorze był refektarz, czyli jadalnia. Pomieszczenie zostało pięknie wyremontowane w czasie prac konserwatorskich w latach 2018-2019. Prócz rzeźb i obrazów warto zwrócić uwagę odrestaurowany metalowy piec.

Na parterze weszliśmy do jeszcze jednego pomieszczenia, gdzie była czasowa wystawa zatytułowana „Chrystus w gałęziach drzew”. Krzysztof Krawiec tworzy swoje dzieła wykorzystując naturalnie ukształtowane gałęzie sosny.

Ostatnim pomieszczeniem jakie zwiedziłem była kaplica górna, znajdująca się na pierwszym piętrze. Jej wystrój jest dziełem wspomnianego już wyżej wrocławskiego artysty  Bruno Tschötschela. Pośrodku ołtarza głównego rzeźbiarz umieścił Świętą Rodzinę. Po lewej stronie możemy dostrzec św. Jadwigę oraz św. Agnieszkę, patronkę młodzieży. Po prawej zaś znajdują św. Karol Boromeusz oraz św. Franciszek z Asyżu. U dołu, z lewej strony zobaczymy modlące się siostry, zaś po prawej siostrę Boromeuszkę z podopiecznymi, których prowadzi do Świętej rodziny. Drzwiczki tabernakulum ozdabia płaskorzeźba ze sceną Zwiastowania.

W pierwszej części kaplicy warto zwrócić uwagę na piękną, trochę nietypową Drogę Krzyżową. 11 pierwszych stacji znajduje się na ścianie. Stacja 12, Śmierć Jezusa na krzyżu ma formę ołtarza, zaś stacje: 13 – Jezus zdjęty z krzyża i 14 – Jezus złożony w grobie, stoją osobno.

I tym sposobem zwiedziłem wnętrza klasztoru. Niestety tego dnia, z uwagi na święto jednej z sióstr, muzeum było zamknięte. Postanowiłem zobaczyć jeszcze zabudowania klasztorne od zewnątrz. Miałem szczęście, z uwagi na prace remontowe, jedna z bram była otwarta. Mogłem więc z bliska przyjrzeć się całemu założeniu. Fasady zdobione są bogatą sztukaterią. Pilastry, w układzie korynckim, mają bogato zdobione głowice. Pomiędzy pilastrami umieszczone zostały kasetony wypełnione płaskorzeźbami z motywami roślinnymi, np. możemy dostrzec owoce granatu. Nad niepozornym wejściem do klasztoru od  strony południowej, został umieszczony kaseton przedstawiający dwa anioły trzymające na poduszce koronę książęcą św. Jadwigi.

Na uwagę zasługuje zwłaszcza fasada zachodnia, w której znajduje się wejście do klasztoru. Portal wejściowy z 1724 roku jest autorstwa trzebnickiego rzeźbiarza Jakuba Hausera. Rzeźby na postumentach przedstawiają Henryka I Brodatego (po lewej) i jego syna, Henryka II Pobożnego (po prawej). W zwieńczeniu portalu został umieszczony medalion z płaskorzeźbą św. Jadwigi, zaś poniżej, piękna, kuta krata z ornamentyką roślinną. Na dziedzińcu, przed portalem wejściowym warto jeszcze zwrócić uwagę na dwie figury. Jedna przedstawia św. Jana Nepomucena, druga pietę (Matka Boska trzymająca na kolanach martwego Jezusa).

Dodam jeszcze, że od strony wschodniej klasztoru, rozciąga się sad. We wrześniu akurat drzewa były obsypane jabłkami. Jednym się poczęstowałem 🙂

Polecam wszystkim zwiedzenie klasztoru, naprawdę warto.

Dodaj komentarz