Byczyna – miejskie mury obronne

Byczyna to niewielkie miasteczko w województwie opolskim, w powiecie kluczborskim. Należy do najstarszych miast Śląska. Nie jest niestety znana data nadania praw miejskich. Wg niepewnych danych, miał je nadać Henryk I Brodaty w roku 1228. Pierwsza znana pieczęć miejska pochodzi dopiero z XV wieku. W średniowiecznym miasteczku nie może zabraknąć ciekawych zabytków. I Byczyna może pochwalić się kilkoma ciekawymi obiektami. Najbardziej znanym zabytkiem i jednocześnie powodem mojego przyjazdu do miasta, są średniowieczne mury obronne.

Pierwsze fortyfikacje miejskie Byczyny zostały wzniesione w XIII wieku z kamienia polnego i łamanego. Być może wcześniej istniały jakieś umocnienia ziemne czy drewniane, ale nie znalazłem na ten temat informacji. W kolejnych wiekach, m.in. z powodu wynalezienia prochu strzelniczego, a tym samym zmian w taktyce wojennej, mury zostały nadbudowane cegłą. Do dnia dzisiejszego miasto prawie w całości otoczone jest murami miejskimi. Obwarowania otaczają miasto owalnie, w kształcie zbliżonym do elipsy. Ich całkowita długość wynosi 912 metrów, zaś przeciętna wysokość ok. 5,5-6 metrów. Mury zostały wzniesione z cegły i kamienia łamanego, na fundamencie z głazów narzutowych. Wzmocnione są potężnymi skarpami. Integralną częścią fortyfikacji są dwie wieże bramne, wschodnia zwana Polską i zachodnia zwana Niemiecką. W XVI wieku została wzniesiona od strony południowej baszta Piaskowa.

Do Byczyny przyjechałem od strony Gorzowa Śląskiego, a więc od wschodu. Samochód zaparkowałem przed Wieżą Polską. Zwiedzanie zacząłem zatem od tej budowli. Powstała prawdopodobnie w pierwszych latach XV wieku. Zbudowana jest z cegły, na rzucie kwadratu. Tylko niski cokół zbudowany jest z kamienia. Nakryta jest dachem namiotowym. Od strony miasta posiada ostrołukowe wejście. Pierwotnie wejście do wieży prowadziło wprost z murów obronnych, zaś parter pełnił rolę lochu. Dopiero w późniejszym czasie zostało wybite obecne wejście, zaś stare zostało zamurowane. Dawniej do wieży przylegała brama wjazdowa do miasta, która została rozebrana w XIX wieku ze względy na zły stan techniczny. Ciekawostką jest to, że prawdopodobnie pod tą bramą skapitulował arcyksiążę austriacki Maksymilian Habsburg po przegranej bitwie z wojskami Jana Zamoyskiego.

Postanowiłem w pierwszej kolejności obejrzeć mury od zewnętrznej strony, a dopiero później wejść do miasta. Po obejrzeniu Wieży Polskiej, ruszyłem w kierunku Baszty Piaskowej. Ten odcinek prowadzi plantami, można zatem podziwiać obwarowania w pełnej okazałości. Robią naprawdę ogromne wrażanie. Szacunek dla dawnych budowniczych. Po kilku minutach spaceru stanąłem przed Basztą Piaskową. Powstała ona nieco później niż same mury, bo wybudowano ją w XVI wieku. Jej zadaniem było wzmocnienie obronności miasta. Posadowiona jest na fundamencie z kamieni polnych, murowana z cegły gotyckiej, na planie prostokąta zbliżonego do kwadratu. Wysunięta jest nieco przed lico murów. Posiada liczne okienka strzelnicze.

Dalsza trasa wiedzie wzdłuż ulicy, zabudowania często przesłaniają mury. W końcu doszedłem do drugiej wieży bramnej czyli Wieży Niemieckiej. Ale wcześniej zauważyłem, że część murów jest w bardzo złym stanie. Zabezpieczone są podporami przed zawaleniem. Wieża Niemiecka w dolnej partii zbudowana została z kamienia łamanego, natomiast w górnej z cegieł palcówek ułożonych w wątku gotyckim. Posadowiona jest na samodzielnym fundamencie. Kamienny trzon wieży zbudowany jest na planie prawie idealnego kwadratu o wymiarach 5,80 m x 5,85 m. Posiada wysokość od 6,20 m do 6,70 m. Badania archeologiczne dowiodły, że kamienna cześć wieży zbudowana została nie wcześniej niż w połowie XIII wieku. Posiadała ganek bojowy z przedpiersiem. Do takich wniosków naukowcy doszli badając łączenie części kamiennej z ceglaną. Otóż od wewnętrznej strony ściana ceglana łączy się z kamienną około 2,20 m. niżej niż na zewnątrz. Część ceglaną dobudowano prawdopodobnie w połowie XIV wieku. Pierwotnie wieża posiadała dach typu namiotowego, obecnie nakryta jest dachem płaskim. W końcu XIX wieku przebito ostrołukowy przejazd. W części ceglanej możemy dostrzec wąskie okna strzelnicze. Dawniej do wieży przylegał budynek bramny. Został rozebrany prawdopodobnie w XIX wieku, gdyż groził zawaleniem.

Pozostał do obejrzenia jeszcze północny fragment fortyfikacji. Początkowo budynki mieszkalne przesłaniały mury, ale później wszedłem na teren parku, gdzie mogłem podziwiać obwarowania w pełnej okazałości. Niestety ten odcinek też w wielu miejscach nie wygląda najlepiej. Wymagany jest pilny remont. Na tym odcinku możemy dostrzec również pozostałości dawnej fosy. Idąc parkiem doszedłem do Wieży Polskiej, od której zacząłem swój spacer.

Drogą koło Wieży Polskiej wszedłem na teren starego miasta. Tym razem swoją wędrówkę wzdłuż wewnętrznej części foryfikacji rozpocząłem w odwrotnym kierunku, czyli zacząłem od północnego odcinka. Do murów miejskich przylegają zabudowane prywatne działki. Nie można zatem tak dokładnie ich obejrzeć. Ale warto się przejść starymi, mającymi zapewne swoje początki w średniowieczu, drogami. Jedynie dwa odcinki drogi, od Wieży Niemieckiej do Wieży Polskiej, prowadzą wzdłuż murów.

Byczyna to jedno z nielicznych miast w Polsce otoczonych w całości murami obronnymi. Miejskie fortyfikacje robią wrażenie. W wielu miejscach wymagają rewitalizacji, ale wierzę, że znajdą się środki, aby następne pokolenia mogły się cieszyć tym wyjątkowym zabytkiem. Gdzieś wyczytałem, że są plany zaadaptowania wszystkich wież na cele publiczne. Liczę, że to się uda, i będę mógł je zobaczyć również od środka. Wszystkim polecam odwiedziny w tym średniowiecznym miasteczku. Nikt nie będzie zawiedziony. Ja będę polecał wszystkim moim znajomym tę uroczą miejscowość.

Dodaj komentarz